Anhelli Anhelli
989
BLOG

"Biegnąca z wilkami" - Clarissa Pinkola Estes

Anhelli Anhelli Kultura Obserwuj notkę 6

        Nie mogłam sobie odpuścić napisania paru zdań na temat mojej najukochańszej książki, która choć trudna momentami do czytania - w końcu bardziej przypomina rozprawę naukową z zakresu antropologii, etnologii czy paleontologii mitów - i opisana już wielokrotnie przez innych, na nowo rozbudza w ludziach żywe emocje, refleksje i chęć do podjęcia dyskusji. Clarissa Pinkola Estes, autorka tejże pracy, w której podtytule widnieje: "Archetyp Dzikiej Kobiety w mitach i legendach", sama pisze na wstępie w ten oto sposób:

 

"Wszystkie jesteśmy przepełnione tęsknotą za dzikością. Nie ma na nią żadnego kulturowego antidotum. Nauczono nas wstydzić się takich pragnień. Zapuszczałyśmy długie włosy, by zasłonić nimi swoje uczucia. Ale cień Dzikiej Kobiety wciąż za nami podąża, dniem i nocą. Nieważne, gdzie jesteśmy, ten cień ma nieodmiennie cztery łapy".

 

        Clarissa jest dyplomowanym psychoanalitykiem szkoły Junga, tzw cantadorą, czyli kolekcjonerką i badaczką legend tradycji latynoskiej. Uzyskała również doktorat z badań międzykulturowych oraz z psychologii klinicznej. Od ponad dwudziestu lat naucza i prowadzi prywatną praktykę. W jednym z kobiecych miesięczników, na który natknęłam się dwa lata temu, przeczytałam wycinek z tejże książki, który chyba w najlepszy sposób obrazuje skalę wpływu jaki wywiera książka pani Estes na czytelnika. Brzmi on następująco:

 

"Mogę wam obiecać tylko krew, pot i łzy - to nie będzie łatwa lektura. Przeczytanie tej książki wymaga czasu, nie da się tego zrobić ani w tydzień, ani w miesiąc".

 

        Napisanie tej książki zajęło pani doktor dwadzieścia jeden lat. Przez cały ten czas, zasypana mitami, baśniami i legendami z całego znanego nam świata, wnikliwie analizowała, co sprawia, że opowieści te stają się dla nas bliskie, pełne treści i ukrytych znaczeń. Znajdziecie w tej książce rozłożone na czynniki pierwsze opowieści typu: "Brzydkie kaczątko", "Jaś i Małgosia", "Czerwone trzewiczki" czy "Skórę foki". Pod wszystkimi tymi tytułami, wierzcie mi, kryją się bajki z naszego dzieciństwa, te o Babie Jadze, Sierotce Marysi czy nawet o Małej syrence. Clarissa Pinkola Estes pragnie jedynie pokazać nam, jakich zafałszowań dopuszczono się na przestrzeni dziejów, jak z premedytacją zmieniano znane nam bajki w taki sposób, aby rolę kobiet w świecie zepchnąć na margines. Tymczasem w każdej z nas drzemie potężna siła, bogactwo dobrych instynktów, moc twórcza oraz odwieczna, prastara mądrość. To właśnie - Dzika Kobieta. Ona to, w postaci różnych archetypów, symbolizuję instynktowną naturę kobiet. Autorka pragnie zwrócić naszą uwagę na to, że natura ta jest zagrożona, bo choć dary dzikiej natury dostajemy w chwili narodzin, społeczeństwo usiłuje nas "cywilizować" i wtłoczyć w sztywne role, które zagłuszają głębokie, życiodajne przesłanie naszych dusz.

 

        Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak wiele z waszych zachowań biologicznych ma odniesienia do sfery nieświadomości, tego w jakiej przestrzeni kulturowej żyjecie i tego, co wam wpojono, często tak dawno temu, że już o tym nie pamiętacie? Wszystko to ma na nas wielki wpływ. Powielane przez pokolenia zachowania i poglądy, rzutują na życie człowieka, na sferę: miłości, macierzyństwa, ojcostwa a nawet śmierci. Musicie jednak wiedzieć, że archetyp Dzikiej Kobiety nie zna granic kulturowych, geograficznych ani charakterologicznych. Każda z nas, ma jej cząstkę w sobie.

 

"Dzika kobieta biegnie przed siebie z zamkniętymi oczami, zdana wyłącznie na wewnętrzne zmysły. Nigdy nie rezygnuje z marzeń i jest gotowa dla nich żyć. Od dawna wciskana w twarde tryby domowych obowiązków, ociosywana z głębokich pragnień, przerabiana siłą na miłą i grzeczną dziewczynkę, nigdy - jednak - nią nie zostanie. Potrafi przecież patrzeć na krew, dawać życie, układać do grobu, dawać opiekę i przeciwstawić się przemocy, mówić głośno o swoich uczuciach. Jest dumną i pewną siebie La Lobą, wolną Wilczycą, żyjącą w stadzie przewodniczką. Jak większość kobiet potrafi wyczuć najlżejszą zmianę w nastroju drugiego człowieka - czytać z twarzy, gestów, tonu. To intuicja dana jej przez Naturę. Wrażliwość, która jest najważniejszą z cech Dzikiej Kobiety".

 

        Każda z baśni opisanych w iście gawędziarskim stylu, opatrzona jest akademicko-poetyckim komentarzem rodem z kozetki. Według mnie, one właśnie nadają pełny sens całej tej lekturze. Mają wszak nietuzinkowy przekaz. Baśń jest dawną opowieścią dla kobiet przekazywaną przez tzw. La Que Sabe (Kobietę, Która Wie). Czy znacie opowieść o "Czerwonych trzewiczkach" Andersena? A więc wyrzućcie ją ze swoich głów, gdyż jej pierwowzór, pochodzi z węgiersko-niemieckiej legendy (nadto zważcie jeszcze na to, że w pani Estes płynie meksykańsko-hiszpańsko-węgierska krew - cóż za mieszanka!). Bajka ta mówi o tym, co czeka młode dziewczęta, jeśli - po pierwsze - dadzą się uwieść złotą karetą jak najdalej od swoich marzeń, a po drugie - z tęsknoty za nimi dadzą się uwieść namiastce swoich marzeń. Piękne trzewiczki, jako dar od Diabła, niosą wraz ze sobą smutny przekaz. Złota kareta jest obietnicą łatwego, wygodnego życia. Mała sierotka, dała się wywieść w nieznane a potem na jej oczach spalono te trzewiczki, które gotowe były zajechać ją na amen. Wiele kobiet, podobnie, pozwala sobie odebrać to, z czym się dobrze czują. Zostawiają coś, co czyniło je szczęśliwymi, by poświęcić się czemuś, co nie daje im satysfakcji. W efekcie zaczynają żyć dla innych: byle do wieczora, weekendu, końca roku, końca życia.

 

"Przypatrzcie się swoim bucikom i dziękujcie Bogu, że są takie zwyczajne, bo trzeba być w życiu bardzo ostrożnym, jeśli się ma buty za bardzo czerwone".

 

        Clarissa dodaje od siebie smutny przykład współczesnej dziewczynki w czerwonych trzewiczkach o nazwisku Janis Joplin - świetnej bluesowej pieśniarki, która w wieku 27 lat zmarła z powodu przedawkowania narkotyków. Dziewczynka z bajki też marnie skończyła: trzeba było jej odciąć nogi wraz z piekielnymi trzewikami, które nie dały się inaczej zdjąć a zmuszały do niechcianego tańca dzień i noc. Bajki, te prawdziwe, które kryją się pod grubą warstwą pudru braci Grimm czy Andersena, potrafią być okrutne jak życie. I o tym jest właśnie ta książka. Nie zrażajcie się psychologicznym bajdurzeniem, tym, że autorka zasypuje was szczegółami, im głębiej w las tym lepiej, bo w wypadku "Biegnącej z wilkami", staranna analiza własnych wnętrz może wam wszystkich wyjść tylko na lepsze. Wiem coś o tym. Muszę znowu do niej wrócić, gdyż za każdym razem odkrywam w tej książce inną cząstkę samej siebie.

 

Żródło: www.anhelli-anhelli.blogspot.com

Anhelli
O mnie Anhelli

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura