Znalazłam jakiś czas temu w sieci ukochany serial sprzed wielu lat. Mam do niego wielki sentyment, ale nie dlatego, iż powala akcją i intrygą, również nie za efekty specjalne, których w tym obrazie jak na lekarstwo, za co jestem wdzięczna twórcom, lecz za coś, czego nie sposób zrozumieć, jeśli nie patrzy się w niebo z takim utęsknieniem jak ja i nie szuka się wspólnoty, którą można by nazwać swoją zastępczą rodziną. Pomimo iż serial ten składa się wyłącznie z dwudziestu-dwóch odcinków, rozpoczyna się od pełnej napięcia podróży w nieznane, z wielkimi pokładami nadziei, bo Ziemia, nasz dom, nie nadaje się już do życia, za to miejsce docelowe -- obiecuje nowy początek, cała reszta to zgrabnie przeprowadzona opowieść o ludziach, ich charakterach, czasami bardzo różniących się od siebie, o nieustannym zmaganiu się z nowymi warunkami, florą i fauną nieznanej planety, którą nazwano Ziemia 2 (Earth 2), a także z bezpośrednim i pośrednim kontaktem z zamieszkującymi tę dziwną planetę, tubylcami....
Chcesz przeczytać więcej???
Zajrzyj na stronę:
http://anhelli-anhelli.blogspot.com/2011/06/ziemia-2-1994-95-kto-nie-szuka-ten.html
